Pracujesz w domu? Zadbaj o monitoring!  

Praca w domu może mieć różny charakter, ale zazwyczaj odbywa się przed komputerem. Szacuje się, że w ciągu ostatnich 5 lat na pracę w domu zdecydowało się ponad 100 000 osób, które w tym celu założyły działalności gospodarcze. Siedziby firm często są obiektem zainteresowania złodziei, dlatego pracując w domu (czyli siedzibie firmy) warto zadbać o monitoring, który możemy przygotować samemu!

Monitoring za kilka groszy

Praca w domu może mieć różny charakter, ale zazwyczaj odbywa się przed komputerem
fot. hp..com

Stworzenie domowego monitoringu będzie kosztować w zasadzie tyle, co monitor. Pewnie posiadasz w domu jakieś stare ekrany i od razu uprzedzamy – one nie nadadzą się do naszej instalacji. Dlaczego? Ponieważ skorzystamy z kamery internetowej, która będzie wysyłać obraz bezpośrednio do monitora. Konieczne będzie w tym celu wykorzystanie urządzenia, które posiada interfejs USB 2.0 (lub 3.0).

W Internecie znajdziesz kamery internetowe o wysokiej rozdzielczości za 50 złotych. Jeśli Twoja posesja ma mniej, niż 50 metrów długości, to taka kamera będzie wystarczająca. Teraz przejdźmy do monitora. Zależy nam, aby urządzenie posiadało interfejs USB. Nowe monitory (na przykład monitory HP) z interfejsem USB kosztują niewiele ponad 280 złotych. Jeśli uda Ci się znaleźć coś tańszego – zaoszczędzisz.

Instalacja monitoringu

Kamerę zainstaluj pod dachem domu lub w wybranym przez siebie punkcie. Kup około 30 metrów kabla USB (tzw. przejściówka lub przedłużacz – koszt: 20 złotych) i podłącz ją bezpośrednio do monitora. Monitor powinien się znajdować w Twoim biurze. Niezależnie z jakiego komputera korzystasz (laptop lub stacjonarny), podłącz do niego monitor poprzez wejście VGA. Na ekranie komputera uruchom swoją kamerę i rozpocznij nagrywanie na dysk twardy. Ustaw taką rozdzielczość obrazu, aby godzina materiału ważyła mniej niż 400MB.

Tania ochrona na lata

Warto posiadać monitoring, ponieważ firmy są szczególnie narażone na atak złodziei. Im więcej kamer, tym bezpieczniejsza będzie zarówno Twoja posesja, jak również sąsiadów. Osoby dociekliwe szybko zorientują się o Twoim pomyśle, a Ty zapewnisz bezpieczeństwo nie tylko swojej firmie, ale też rodzinie.

Mateusz Kowalczyk

Od zawsze pociągała mnie wizja świata, w którym wszystko mam w zasięgu jednego kliknięcia – czy to w smartfonie, czy na lekkim ultrabooku schowanym w plecaku. Jeszcze w szkole potrafiłem godzinami porównywać modele telefonów, analizując różnice w procesorach i rozdzielczościach ekranów, by wybrać ten jedyny, który oferował najwięcej przy najmniejszej wadze. Wiele lat później pasja ta przekształciła się w chęć dzielenia się wiedzą z innymi. Zauważyłem, że wielu moich znajomych czuje się zagubionych w gąszczu nowości, a przecież kupno nowego tabletu czy hybrydy 2w1 może być naprawdę ekscytujące, jeśli tylko ktoś nam jasno pokaże, co i dlaczego warto wybrać. Od tego czasu piszę artykuły i krótkie newsy, starając się wyjaśniać potencjalnie skomplikowane zagadnienia w sposób przystępny i – co równie istotne – wesoły. Prywatnie jestem miłośnikiem podróży „z plecakiem”. Uwielbiam testować możliwości urządzeń mobilnych właśnie w trakcie wyjazdów, bo nic tak nie weryfikuje jakości baterii czy funkcji synchronizacji, jak wielogodzinna jazda pociągiem bez gniazdka lub praca nad dokumentem w górskim schronisku. Mam nadzieję, że moje teksty na „mobilehardware.pl” pomogą Ci wybrać sprzęt idealnie skrojony pod Twoje potrzeby i zarażą choć odrobiną pasji do mobilnego stylu życia.