Czy warto inwestować w monitor LED?

Technologia LED jest wszechobecna. Większość nowoczesnych telewizorów bazuje na panelach LED, podobnie jak laptopy, notebooki oraz niektóre tablety. Z początku monitory LED nie biły rekordów popularności, ponieważ kosztowały dużo pieniędzy. W czasach obecnych co trzecia firma korzysta z monitora LED, a z osób prywatnych – co dziesiąta. Czy warto inwestować w takie monitory i ile one kosztują? Tego dowiecie się poniżej.

Charakterystyka monitorów LED

Ekrany LED (zwłaszcza monitory NEC) są niskonapięciowe, ponieważ układ sterowania składa się z kilku tysięcy dedykowanych diod LED
fot. benq.com

Ekrany LED (zwłaszcza monitory NEC) są niskonapięciowe, ponieważ układ sterowania składa się z kilku tysięcy dedykowanych diod LED. Diody dają niemal naturalne, żywe światło oraz bardzo głębokie kolory. Nie męczą oczu i nie odbijają w stronę oglądającego promieni słonecznych. Matryce są wzmacniane tworzywem sztucznym, aby chronić poszczególne diody. Niestety – przepalenie się chociażby jednej wymaga wymiany całego układu, lecz zdarza się to niezwykle rzadko.

Parametry techniczne

Niezależnie od wielkości monitora LED – będzie on ekonomiczny. Modele o przekątnej 27 cali potrafią pobierać zaledwie 22W mocy. Jeszcze mniejsze, 15 calowe ekrany tylko 18W. Standardowe monitory LCD lub plazmowe pobierają od 50 do 120W mocy. Ekrany o przekątnej 28 cali mogą pochłaniać nawet 130W energii elektrycznej.

Monitory LED są żywotne, ponieważ nie emitują ciepła. Ma to znaczenie zwłaszcza w porze letniej, gdy temperatura otoczenia (pomieszczenia) wraz z wilgocią działa degradacyjnie na monitor powodując jego przegrzewanie. Modele LED mogą pracować nawet w temperaturze 50 stopni Celsjusza i nie powinno się im nic stać.

Ile kosztują monitory ledowe?

Wbrew pozorom są ekonomiczne również w zakupie. BENQ LED o przekątnej 22 cali możemy nabyć już za 350 złotych, a monitory NEC 27′ za niewiele ponad 800 złotych. Mając na uwadze ich żywotność, neutralne oddziaływanie na człowieka oraz niski pobór mocy – trudno o lepsze urządzenie wskazujące do codziennej pracy.

Mateusz Kowalczyk

Od zawsze pociągała mnie wizja świata, w którym wszystko mam w zasięgu jednego kliknięcia – czy to w smartfonie, czy na lekkim ultrabooku schowanym w plecaku. Jeszcze w szkole potrafiłem godzinami porównywać modele telefonów, analizując różnice w procesorach i rozdzielczościach ekranów, by wybrać ten jedyny, który oferował najwięcej przy najmniejszej wadze. Wiele lat później pasja ta przekształciła się w chęć dzielenia się wiedzą z innymi. Zauważyłem, że wielu moich znajomych czuje się zagubionych w gąszczu nowości, a przecież kupno nowego tabletu czy hybrydy 2w1 może być naprawdę ekscytujące, jeśli tylko ktoś nam jasno pokaże, co i dlaczego warto wybrać. Od tego czasu piszę artykuły i krótkie newsy, starając się wyjaśniać potencjalnie skomplikowane zagadnienia w sposób przystępny i – co równie istotne – wesoły. Prywatnie jestem miłośnikiem podróży „z plecakiem”. Uwielbiam testować możliwości urządzeń mobilnych właśnie w trakcie wyjazdów, bo nic tak nie weryfikuje jakości baterii czy funkcji synchronizacji, jak wielogodzinna jazda pociągiem bez gniazdka lub praca nad dokumentem w górskim schronisku. Mam nadzieję, że moje teksty na „mobilehardware.pl” pomogą Ci wybrać sprzęt idealnie skrojony pod Twoje potrzeby i zarażą choć odrobiną pasji do mobilnego stylu życia.