Japońska perełka – Toshiba Tecra

Kiedy mówimy o japońskiej technologii mamy na myśli raczej urządzenia zaawansowane technicznie i bardzo dobrze wykonane. W pewnym sensie utrwalił się stereotyp zakładający, że jeśli coś wyprodukowano w Japonii, to zapewne jest wysokiej jakości. Stereotyp nie musi być w stu procentach prawdziwy, laptopy Toshiba Tecra zdają się go jednak potwierdzać. Dlaczego?

Elitarna seria

Kiedy mówimy o japońskiej technologii mamy na myśli raczej urządzenia zaawansowane technicznie i bardzo dobrze wykonane
fot. toshiba.com

Toshiba Tecra Z50 i Tecra Z40 zaczynają robić dobre wrażenie jeszcze zanim rozpocznie się na nich pracę. Zarówno 15, jak i 14 calowy laptop mają srebrzystoszare, eleganckie obudowy ze stopu magnezu. Przy grubości około 20,5 mm są to wyjątkowo smukłe laptopy, które również nie ważą zbyt wiele. Toshiba Tecra Z50 przy swoich 1800 gramach jest lekka jak na urządzenie 15 calowe, a 14 calowa Toshiba Tecra Z40 może ważyć poniżej półtora kilograma. Mimo to oba modele są bogato wyposażone w złącza w tym HDMI, D-SUB/VGA i port dokowania.

Nie oszczędzano również na ich wnętrzu. Tu jednak kupujący ma duże możliwości wybrania dla siebie optymalnej konfiguracji. Do wyboru są procesory Intel Core i5/i7 korzystające z TDP 15 W, kości RAM od 4 do 16 GB i szeroka gama dysków, wśród których są zarówno klasyczne HDD jak i szybkie SSD. Bez względu na wybrane rozwiązania, w obu modelach można być zadowolonym z układu chłodzenia. Poziom emisji jest niski, nie spada też taktowanie procesora podczas pracy.

Poszukujemy wad

Czy perełki japońskiej techniki mają wady? I tak i nie. Można by im zarzucić to, że akumulatora nie da się wyjąć. Nawet jednak z nim laptopy nie są ciężkie, a ich czas pracy na baterii jest zdecydowanie wystarczający. W pełni naładowany akumulator pozwala na 7-7,5 godziny pracy. Kolejna drobna wada to słaba płytka dotykowa w obu modelach. Zamiast niej można użyć jednak wygodnego manipulatora punktowego. Klawiatury mogą wydawać się zbyt delikatne, za to mają duże, komfortowe klawisze i są podświetlane. Zastrzeżenia wobec Toshiba Tecra są bardzo drobne i podnosi się je jedynie ze względu na najwyższą klasę prezentowaną przez oba laptopy.

Mateusz Kowalczyk

Od zawsze pociągała mnie wizja świata, w którym wszystko mam w zasięgu jednego kliknięcia – czy to w smartfonie, czy na lekkim ultrabooku schowanym w plecaku. Jeszcze w szkole potrafiłem godzinami porównywać modele telefonów, analizując różnice w procesorach i rozdzielczościach ekranów, by wybrać ten jedyny, który oferował najwięcej przy najmniejszej wadze. Wiele lat później pasja ta przekształciła się w chęć dzielenia się wiedzą z innymi. Zauważyłem, że wielu moich znajomych czuje się zagubionych w gąszczu nowości, a przecież kupno nowego tabletu czy hybrydy 2w1 może być naprawdę ekscytujące, jeśli tylko ktoś nam jasno pokaże, co i dlaczego warto wybrać. Od tego czasu piszę artykuły i krótkie newsy, starając się wyjaśniać potencjalnie skomplikowane zagadnienia w sposób przystępny i – co równie istotne – wesoły. Prywatnie jestem miłośnikiem podróży „z plecakiem”. Uwielbiam testować możliwości urządzeń mobilnych właśnie w trakcie wyjazdów, bo nic tak nie weryfikuje jakości baterii czy funkcji synchronizacji, jak wielogodzinna jazda pociągiem bez gniazdka lub praca nad dokumentem w górskim schronisku. Mam nadzieję, że moje teksty na „mobilehardware.pl” pomogą Ci wybrać sprzęt idealnie skrojony pod Twoje potrzeby i zarażą choć odrobiną pasji do mobilnego stylu życia.