Lenovo ThinkPad Yoga P40 – laptop urzekający świeżością

Czego można się spodziewać po 14 calowym, ważącym 1,8 kg notebooku? Jak udowadnia Lenovo – całkiem sporo. Nowy ThinkPad Yoga P40 łączy w sobie cechy różnych typów laptopów, które dotychczas stanowiły odrębne i raczej nieporównywalne ze sobą kategorie.

Czego można się spodziewać po 14 calowym, ważącym 1,8 kg notebooku
fot. lenovo.com

Co w nim niezwykłego?

W Lenovo ThinkPad Yoga P40 ekran można otworzyć o 360º, uzyskując naprawdę ogromny tablet z funkcją dotyku wielopunktowego i rozdzielczością 2560 x 1440. Już samo to jest niezwykłe, ale trzeba dołożyć do tego jeszcze kartę z serii nVidia Quadro i procesor Intel Core i7 szóstej generacji. Wszystko to po zamknięciu ma jedynie 20 mm wysokości. Lenovo ThinkPad Yoga P40 jest więc zarówno ultrabookiem, laptopem biznesowym i urządzeniem przygotowanym do obróbki grafiki. Po zmianie rozdzielczości na Full HD świetnie sprawdza się też jako laptop gamingowy.

Standardowe rozwiązania

Choć dotychczas bardzo niewielu użytkowników przetestowało go w praktyce, już wiadomo, że kontynuuje on dobre tradycje ThinkPadów dotyczące ogólnej jakości wykonania i komfortu pisania na klawiaturze. Mamy więc laptopa oryginalnego, ale jednocześnie użytecznego i niezwykle elastycznego. Jedynym widocznym na pierwszy rzut oka mankamentem jest stosowna do wymienionych wcześniej zalet cena.

Mimo nazwy nie należy traktować Lenovo ThinkPad Yoga P40 jako stacji roboczej (http://lab-kuzniewski.pl/lenovo-thinkpad-p40-yoga-pierwsza-konwertowalna-mobilna-stacja-robocza/). Gdyby tak było, znacznie cięższy model Lenovo ThinkPad P50 byłby niepotrzebny. Wydajność jest mimo to jak najbardziej zadowalająca, gdyż Yoga P40 wygrywa w rywalizacji z najmocniejszą konfiguracją flagowego dla Lenovo, ThinkPada T550, a nawet z dopiero co pokazanym Lenovo ThinkPad T460s.

Zazwyczaj nowinki wiążą się z dodatkowymi wadami. Laptopy z ekranem dotykowym są cięższe, a   te z procesorami niskonapięciowymi słabsze. W tym wypadku wygląda jednak na to, że wszystkie użyte technologie zostały już oswojone. Masa rzędu 1800 g to naprawdę niedużo, jak na maszynę o tak szerokich możliwościach.

Mateusz Kowalczyk

Od zawsze pociągała mnie wizja świata, w którym wszystko mam w zasięgu jednego kliknięcia – czy to w smartfonie, czy na lekkim ultrabooku schowanym w plecaku. Jeszcze w szkole potrafiłem godzinami porównywać modele telefonów, analizując różnice w procesorach i rozdzielczościach ekranów, by wybrać ten jedyny, który oferował najwięcej przy najmniejszej wadze. Wiele lat później pasja ta przekształciła się w chęć dzielenia się wiedzą z innymi. Zauważyłem, że wielu moich znajomych czuje się zagubionych w gąszczu nowości, a przecież kupno nowego tabletu czy hybrydy 2w1 może być naprawdę ekscytujące, jeśli tylko ktoś nam jasno pokaże, co i dlaczego warto wybrać. Od tego czasu piszę artykuły i krótkie newsy, starając się wyjaśniać potencjalnie skomplikowane zagadnienia w sposób przystępny i – co równie istotne – wesoły. Prywatnie jestem miłośnikiem podróży „z plecakiem”. Uwielbiam testować możliwości urządzeń mobilnych właśnie w trakcie wyjazdów, bo nic tak nie weryfikuje jakości baterii czy funkcji synchronizacji, jak wielogodzinna jazda pociągiem bez gniazdka lub praca nad dokumentem w górskim schronisku. Mam nadzieję, że moje teksty na „mobilehardware.pl” pomogą Ci wybrać sprzęt idealnie skrojony pod Twoje potrzeby i zarażą choć odrobiną pasji do mobilnego stylu życia.